W połowie października minęło 18 lat od uruchomienia pierwszej w Polsce bankowości internetowej. Prekursorem w tej dziedzinie był Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi, który wprowadził do swej oferty tę usługę 14 października 1998 r. Któż dziś pamięta, że pierwsi posiadacze kont internetowych nie mieli do nich dostępu w oddziałach, że do konta internetowego nie można było dostać karty płatniczej…
Początki w USA
Na świecie po raz pierwszy bankowość internetową zaproponowano klientom w grudniu 1994 r. Zrobił to Jolla Bank FSB z Los Angeles. Niespełna rok później, 18.10.1995 r., w Atlancie zaczął działać pierwszy na świecie bank internetowy Security First Network Bank. W 2000 r. w USA było już 27 banków nie posiadających wcale tradycyjnych placówek. W Polsce pierwszym bankiem tego typu był powstały w 2000 r. mBank.
Dziś, gdy korzystającym z bankowości internetowej na komputerze, bądź z bankowości mobilnej przy użyciu telefonu lub tabletu, banki dają nam ogromne możliwości korzystania z konta, oferują przeróżne dodatkowe funkcjonalności (np. systemy lojalnościowe, narzędzia do zarządzania własnymi finansami, przelewy bez znajomości numeru konta odbiorcy, itd.), trudno sobie wyobrazić, jak bardzo ograniczone możliwości mieli posiadacze pierwszych kont internetowych i na dodatek musieli za nie słono płacić. Dość powiedzieć, że do konta internetowego nie można było wydać karty płatniczej, że nie można było wypłacić z niego pieniędzy w oddziale. Bankowość internetowa była bowiem zupełnie oddzielona o tradycyjnych systemów bankowych.
Wg danych portalu Bankier.pl, na koniec 1998 r. z bankowości internetowej korzystało zaledwie 550 osób, a system przetwarzał ok. 750 operacji miesięcznie!!! W internetowym oddziale, mieszczącym się w jednym pomieszczeniu, pracowało 8 osób – jeden informatyk, pięć osób obsługi, księgowa i dyrektor.
Wiele możliwości
Powstanie mBanku, a potem kolejnych banków w pełni wirtualnych, szybki rozwój technologii internetowych sprawiły, że bankowość internetowa stawała się coraz popularniejsza. Banki prześcigały się w tworzeniu udogodnień, oferowaniu coraz to nowych usług przez internet. W 2010 r. mBank udzielił przez internet pierwszego kredytu, rok później BOŚ Bank umożliwił otwieranie konta przez internet (do weryfikacji wniosku konieczny był przelew z innego banku), a w 2012 r. AliorSync wprowadził przelewy z wykorzystaniem konta odbiorcy na Facebooku. Później pojawiły się płatności na numer telefonu, kody BLIK, „zbliżaki” zastępujące tradycyjne karty płatnicze, czy płatności NFC.
Z ciekawostek, które nie przyjęły się z różnych względów, warto wspomnieć o bankowości w telegazecie (korzystający z niej klienci Invest Banku dzwoniąc na infolinię otrzymywali numer specjalnej strony telegazety, na której przez kilka minut był wyświetlany stan ich rachunku i historia operacji), czy bankowość smart TV (oferował ją BZ WBK).
Współczesne konta internetowe, to tak naprawdę centra zarządzania domowymi finansami, mobilne centra płatności. Możemy mieć do nich dostęp o każdej porze, z dowolnego miejsca na Ziemi, jeśli tylko mamy dostęp do internetu. Niepotrzebny jest już komputer, wystarczy tablet czy smartfon. Korzystając z coraz bardziej zaawansowanych aplikacji, dysponując bankowością mobilną, można zapłacić za parking, bilet komunikacji miejskiej, dokonać przelewu znając tylko numer telefonu odbiorcy pieniędzy, czy wypłacić pieniądze z bankomatu… Co nas czeka w przyszłości? Trudno powiedzieć. Informatyka pozwala na coraz więcej, ograniczeniem wydaje się być tylko wyobraźnia i nieustanne zagrożenie atakami hakerów, którzy nie ustają w wysiłkach, by łamać zabezpieczenia, dokonywać spektakularnych „skoków na bank” nie wychodząc ze swych domów.