24 listopada 2019 r. podczas IV Warszawskiej Giełdy Kolekcjonerskiej pojawi się banknot o nominale… 0 euro. Umieszczono na nim widok warszawskiej starówki, z Kolumną Zygmunta i Zamkiem Królewskim na pierwszym planie. Kolekcjonerzy przewidują, że cena sprzedaży – 15 zł, szybko wzrośnie, bo wydrukowano tylko 5000 sztuk tego unikalnego banknotu.
Nietypowy, ale tak samo zabezpieczony
Pierwsze banknoty kolekcjonerskie o nominale 0 euro powstały w 2015 r. we Francji. Potem ukazały się wersje z wizerunkiem charakterystycznych miejsc, ważnych postaci kilku innych państw europejskich, m.in. Belgii, Grecji, Niemiec, Portugalii. Latem br. podobny banknot wyemitowali Czesi i umieścili na nim wizerunek piosenkarza Karela Gotta.
Co ciekawe, choć 0 euro ma jedynie wartość kolekcjonerską, to jest przygotowywane i drukowane we francuskiej drukarni papierów wartościowych z zachowaniem wszelkich standardów obowiązujących przy „produkcji” pieniędzy przeznaczonych do obiegu. Jest więc hologram, znak wodny, mikrodruk, zabezpieczenia UV oraz indywidualny numer seryjny.
400 zł za 19 zł
O tym, że inwestowanie w banknoty kolekcjonerskie to dobry interes przekonali się ci, którzy zdecydowali się na zakup banknotu o nominale 19 zł z wizerunkiem Jana Paderewskiego przygotowanego z okazji 100-lecia Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Pojedyncze egzemplarze sprzedawano po 80 zł. Cały nakład udostępniony przez NBP na początku października 2019 r. rozszedł się w kilka chwil. Obecnie na aukcjach internetowych ceny tego unikalnego banknotu przekraczają 400 zł!
Przykład Czech, gdzie wspomniany banknot z Karelem Gottem sprzedawano za ok. 9 zł, a dziś jest wyceniany na ponad… 1500 zł, sugeruje, że potencjał inwestycyjny banknotów kolekcjonerskich jest ogromny. Przewidując duże zainteresowanie zdecydowano, że jedna osoba będzie mogła kupić tylko 2 sztuki polskiego banknotu 0 euro.