Kilka banków zdecydowało się na wdrożenie specjalnych procedur chroniących starsze osoby przed oszustwem metodą „na wnuczka”. Instytucje, które przystąpiły do porozumienia, zdecydowały też o dobrowolnym utworzeniu specjalnego funduszu, z którego będą wypłacane rekompensaty dla poszkodowanych.
Powyższa informacja jest prawdziwa, ale niestety nie dotyczy sytuacji w Polsce, lecz w Wielkiej Brytanii. To tamtejsze instytucje finansowe zdecydowały się na taki krok po fali artykułów prasowych, w których opisywano zdarzenia, gdy poszkodowani wysyłali pieniądze na wskazane przez przestępców konta bankowe.
Znany schemat
Schemat bardzo przypominał znane z krajowego rynku oszustwa metodą „na wnuczka”. Ktoś kontaktował się z ofiarą podając się za członka jej rodziny, szefa ekipy, która wkrótce ma zacząć prace remontowe czy instalacyjne (skądinąd ciekawe, skąd oszuści wiedzieli, że dana osoba do czegoś takiego się przygotowuje) lub podając inną wiarygodnie brzmiącą „autoryzację” i prosił o przelanie wskazanej kwoty pieniędzy na konkretne konto.
Jak podaje serwis Bankier.pl, w Wielkiej Brytanii problemowi przyjrzało się kilka instytucji, m.in. rzecznik praw konsumentów. Według jego danych, w 2018 r. zarejestrowano aż 84 tysiące przestępstw tego typu. Poszkodowani nie mają praktycznie żadnych szans na odzyskanie pieniędzy – przestępcy błyskawicznie wypłacają otrzymane pieniądze, czy ubieganie się o odszkodowanie od banku. Wszak wykonali przelew dobrowolnie, nikt ich do tego nie zmuszał.
Fundusz dla poszkodowanych
Po analizie sytuacji, brytyjskie banki postanowiły wdrożyć zasady postępowania, które ograniczą możliwość wyłudzenia pieniędzy opisaną metodą i stworzyć specjalny fundusz, z którego będą wypłacane rekompensaty poszkodowanym. Będą mogli na nie liczyć ci, którzy wykażą się „rozsądną dozą uwagi” lub należą do grup szczególnie zagrożonych (np. seniorzy). Ofiary wyłudzeń, które działały z „rażącą niedbałością” nie mają szans na zadośćuczynienie.
Opisane rozwiązanie budzi sprzeczne opinie. Z jednej strony można pochwalić instytucje finansowe za wrażliwość społeczną, ale, jak zauważa serwis Bankier.pl, może ono zachęcić przestępców do jeszcze większej aktywności a u klientów banków osłabić czujność, skłaniać do lekkomyślnych zachowań.
W Polsce nie słychać, by banki myślały nad podobnym rozwiązaniem. Można się tylko spotkać z informacjami, że uczulają swoich pracowników, by zwracali szczególną uwagę na zachowanie osób starszych, które przychodzą do oddziału z osobą towarzyszącą, by próbowali rozmawiać z seniorami wykonującymi „nietypowe’ dla siebie operacje. Znane są przypadki, że dzięki czujności doradcy klienci nie stracili pieniędzy, nie doszło do oszustwa.