Ministerstwo nie chce Sobieskiego

2017.02.20
Ministerstwo nie chce Sobieskiego

Wiceminister rozwoju poprosił Prezesa Narodowego Banku Polskiego o ponowne rozważenie wprowadzenia do obiegu banknotu o nominale 500 zł z wizerunkiem króla Jana III Sobieskiego.

O wprowadzeniu do powszechnego użytku banknotu o nominale 500 zł mówiło się w Polsce od dłuższego czasu. Narodowy Bank Polski oficjalnie potwierdził takie plany w 2015 r. przy okazji prezentacji zmodyfikowanego banknotu o nominale 200 zł. Oficjalne przedstawienie pięćsetki odbyło się w czerwcu br. Dowiedzieliśmy się wówczas, że znajdzie się na niej podobizna króla Jana III Sobieskiego i można nią będzie płacić od lutego 2017 r. Krok ten NBP uzasadniał wzrostem wartości obiegu gotówkowego, wzmożonym popytem na banknoty o nominale 200 zł i koniecznością obniżenia kosztów utrzymania strategicznych rezerw w gotówce. Był też argument, że nowy nominał nie pojawił się przez 21 lat (od 1995 r.), a w tym czasie znacznie wzrosły dochody Polaków. W efekcie banknot z najwyższym polskim nominałem miał najniższą siłę nabywczą wśród banknotów z najwyższymi nominałami w krajach Unii Europejskiej.

 

Światowe trendy

Decyzja NBP o wprowadzeniu do obiegu banknotu o wysokim nominale stała w sprzeczności ze światowym trendem mocnego wspierania transakcji bezgotówkowych i wycofywania banknotów z wysokim nominałem z obiegu. Na taki krok zdecydował się m.in. Europejski Bank Centralny, który wycofał z obiegu banknot 500 euro. Przyczyny były dwie. Po pierwsze, posługiwanie się wysokimi nominałami w codziennym życiu jest bardzo trudne. Sprzedawcy nie chcą ich przyjmować, gdyż „blokują” im one znaczną kwotę gotówki, którą potrzebuj raczej w „drobnych”, by móc sprawnie wydawać resztę. Po drugie, banknoty z wysokimi nominałami były bardzo chętnie używane przez przestępców. Unikają oni bowiem wszelkich rozliczeń bezgotówkowych, po których zostaje „ślad” w systemach bankowych, których historię można łatwo prześledzić.

Dążenie do ograniczenia obrotu bezgotówkowego wynika też z wysokich kosztów obsługi tego typu transakcji. Kosztuje wydrukowanie banknotów, zabezpieczenie ich transportu do banków, praca bankowców wypłacających/przyjmujących pieniądze czy liczenie ich, gdy wrócą już do bankowych skarbców.

 

Argumenty ministra

W swoim piśmie do Prezesa NBP, wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński zwraca uwagę, że w Polsce koszty obsługi obrotu gotówkowego szacowane są na ok. 1 proc. Produktu Krajowego Brutto (PKB), czyli na kilkanaście miliardów złotych. Wskazuje też, że dzieli nas znaczny dystans od średniej unijnej w zakresie korzystania z transakcji bezgotówkowych.

Inny z argumentów przywołanych przez wiceministra odnosi się do konieczności uszczelnienia systemu podatkowego, ograniczenia istnienia „szarej strefy” w gospodarce. Takie rezultaty można osiągnąć m.in. dzięki promowaniu transakcji bezgotówkowych, systematycznemu obniżaniu maksymalnej wysokości transakcji gotówkowych.

Zdaniem ministra Kościńskiego wprowadzenie do obiektu banknotu o nominale 500 zł nie jest korzystne dla polskiej gospodarki. Jednocześnie minister sugeruje, by NBP rozważył możliwość wykorzystania przygotowanego banknotu jedynie do rozliczeń międzybankowych.

 

Potrzebujesz gotówki?

Bank odmówił Ci kredytu? Sprawdź jak możemy Ci pomóc! Korzystanie z naszych usług oznacza minimum formalności, uzyskanie rzetelnych porad i atrakcyjnych ofert.


Nasi Partnerzy