Rząd nie przewiduje w 2017 r. waloryzacji o stopień inflacji kwoty wypłacanej w ramach Programu 500+. Oznacza to, że realna siła nabywcza świadczenia będzie wynosiła w tym roku ok. 490 zł.
Z informacji przekazanych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, że ceny konsumpcyjne wzrosły w marcu w ujęciu rok do roku o 2 proc. O tyle spadła przez minione 12 miesięcy wartość każdej zarabianej przez nas lub otrzymywanej w postaci różnych świadczeń złotówki. Tym samym, świadczeniobiorcy otrzymujący 500 zł w ramach rządowego Programu 500+ mogą za tę kwotę realnie kupić nieco mniej. O ile mniej, to zależy od struktury ich zakupów.
W „inflacyjnym koszyku zakupowym”, wg którego GUS liczy inflację, żywność zajmuje 25 proc. wydatków. Z innych statystyk wiadomo natomiast, że najubożsi wydają na żywność ok. 35 proc. swoich dochodów. Tymczasem wzrost cen żywności w ostatnim okresie miał największy wpływ na poziom inflacji. Można więc przyjąć, że dla najbiedniejszych siła nabywcza ich złotówki spadła jeszcze bardziej.
Czy brak waloryzacji oznacza wydatki budżetu państwa na Program 500+ na podobnym, jak w 2016 r. poziomie? Odnotowany pod koniec roku wzrost miesięcznej liczby urodzeń sugerowałby, że rząd będzie musiał znaleźć więcej pieniędzy na realizację swego sztandarowego pomysłu, że może pojawić się problem z realizacją budżetu państwa. Niekoniecznie musi tak być. Wręcz przeciwnie, bardziej prawdopodobne jest, że rząd „zaoszczędzi” nieco środków. A to dlatego, że wszelkie dane płynące z gospodarki wskazują, że brak rąk do pracy rodzi silną presję płacową, zmusza pracodawców do podwyżek. Według danych GUS pensje w przedsiębiorstwach wzrosły o ponad 4 proc. Trzeba też pamiętać o znacznym wzroście płacy minimalnej i minimalnej stawki godzinowej. Wszystko to sprawia, że coraz więcej rodzin nie będzie spełniało kryterium dochodowego, które uprawnia do otrzymywania 500 zł już na pierwsze dziecko.
Z drugiej strony, coraz wyższa inflacja oznacza coraz większą kwotę podatku VAT zawartą w cenie towaru, który to podatek jest istotnym źródłem dochodów budżetu państwa.
Wiele wskazuje więc na to, że mimo wzrostu liczby urodzeń, rząd nie musi się martwić o środki na realizacje Programu 500+. Inflacja zapewni bowiem budżetowi państwa dodatkowe dochody z podatku VAT, a rosnące płace będą ograniczały liczbę rodzin pobierających świadczenie już na pierwsze dziecko.