W ostatnich ośmiu latach, każdego dnia oszuści podejmowali średnio 21 prób wyłudzeń kredytów z banku na łączną sumę ok. 1,1 mln zł! Tylko w 2016 r. próbowali wyłudzić blisko 300 mln zł.
Takie dane opublikował niedawno Związek Banków Polskich. Z raportu wynika, że w latach 2008-2016 udaremniono w sumie blisko 68 tys. prób wyłudzeń kredytów na łączną kwotę ponad 3 mld 625 mln zł. Aż w 1201 przypadkach oszuści starali się o kwoty wyższe od 500 tys. zł. Rekordzista złożył wniosek o 25 mln zł!
Coraz szczelniejszy system
Mimo coraz szczelniejszych zabezpieczeń, oszuści nie rezygnują. Wymyślają coraz bardziej wyrafinowane sposoby, by wprowadzić bankowców w błąd i przejść pozytywnie weryfikację kredytową. Na szczęście rośnie też świadomość Polaków dotycząca konieczności ochrony swojej tożsamości, jesteśmy coraz bardziej uwrażliwieni na próby kradzieży naszych danych, coraz szybciej i liczniej zgłaszamy utratę dokumentów (kradzież lub zgubienie) do ogólnopolskiego systemu Dokumenty Zastrzeżone. W 2016 r. trafiły tam informacje o blisko 138 tysiącach utraconych dokumentów. Od 2008 r. w systemie zapisano ponad 1 mln dokumentów!
Warto wiedzieć, że ze spisu Dokumentów Zastrzeżonych korzystają nie tylko banki. Mają do niego dostęp także operatorzy telekomunikacyjni, dostawcy usług internetowych i telewizyjnych, pośrednicy finansowi, Poczta Polska, wypożyczalnie samochodów i różnego rodzaju sprzętów, a także firmy ochroniarskie i agencje obrotu nieruchomościami. Dzięki temu, oszustom trudniej jest nie tylko wyłudzić kredyt na zdobyty dowód osobisty, ale także skorzystać z wielu usług, za które nie zamierzają płacić (np. zawrzeć umowę „z telefonem” z operatorem telekomunikacyjnym, by sprzedać otrzymany telefon); wynająć luksusowe mieszkanie, by sprzedać jego wyposażenie, czy podjąć inne przestępcze działania. Niezwykle ważne jest więc, by jak najszybciej zgłosić utratę dokumentów nie tylko na policję, ale także wpisać ich kradzież lub zagubienie do systemu Dokumentów Zastrzeżonych. Można tego dokonać w placówce każdego banku.
Szybkie działanie jest szczególnie ważne w przypadku osób, które nigdy dotąd nie korzystały z usług żadnego z banków. W ich przypadku w systemach instytucji finansowych nie ma bowiem żadnych danych, które pozwalałyby sprawdzić, czy osoba posługująca się dokumentem jest jego pełnoprawnym właścicielem. Aby bank, do którego zgłosi się taka osoba przyjął zgłoszenie o zastrzeżeniu dowodu osobistego, konieczne jest przedstawienie zaświadczenia z urzędu gminy o jego utracie.
Czy warto anulować zastrzeżenie?
Może się zdarzyć, że odnajdziemy zagubiony dokument lub ktoś nam go odda, odeśle. Co wtedy? – anulować zastrzeżenie i posługiwać się nim dalej, oszczędzając sobie kosztów wyrobienia nowego dokumentu i zachodu z dopełnieniem wszelkich formalności?
Na taki krok można się zdecydować jedynie w sytuacji, gdy mamy absolutną pewność, że dokument cały czas był „bezpieczny”, że nikt niepowołany nie miał z nim kontaktu. W praktyce oznacza to sytuację, że dokument cały czas znajdował się w domu, tyle, że zawieruszył się pośród innych rzeczy.
Przesłanie nam dokumentu przez kogoś lub osobisty jego zwrot, nie daje nam pewności, że dokument nie był w rękach oszustach, który może użyć zawarte w dokumencie dane do celów przestępczych. Bywa, że złodzieje odsyłają skradzione dokumenty właśnie po to, by właściciel wycofał zastrzeżenie, by przestępcy mogli się swobodnie posługiwać danymi odczytanymi z dokumentu.
Mając podejrzenia lub choćby tylko obawy, czy ktoś nie posłużył się utraconym przez nas dowodem w celu wzięcia kredytu, można wystąpić do Biura Informacji Kredytowej i poprosić o sprawdzenie historii kredytowej. Będą w niej informacje o wszystkich kredytach i pożyczkach związanych z naszym nazwiskiem.