Coraz bardziej niepokojąco wyglądają dane dotyczące zadłużenia na kartach kredytowych. Sam fakt wzrostu wydatków tą metodą płatności nie budzi obaw, gorzej, że wzrasta wysokość należności, które nie są spłacane w terminie. W swoich raportach zwracają na to uwagę Narodowy Bank Polski, Biuro Informacji Kredytowej i Komisja Nadzoru Finansowego. Według tej ostatniej, już ponad 10% zadłużenia nie jest spłacana terminowo.
W naszych portfelach jest coraz więcej kart płatniczych. Dominują oczywiście karty debetowe, pozwalające korzystać z faktycznie posiadanych pieniędzy. Liczba „kredytówek” (w ich przypadku przez pewien czas, tzw. okres bezodsetkowy, płacimy pieniędzmi banku) utrzymuje się od pewnego czasu na podobnym poziomie i stanowią one ok. 14% „plastików” obecnych na rynku. Według danych Narodowego Banku Polskiego na koniec III kwartału 2019 r. Polacy posiadali 5,8 mln kart kredytowych. Łączna wartość kredytów zaciągniętych w ten sposób wyniosła 15,179 mld zł, co oznacza, że od czerwca zwiększyła się o 128 mln zł (czyli o 0,9%).
„Kredytówki” spłacane z opóźnieniem
NBP w swoim raporcie wskazuje, że poważnie wzrósł wskaźnik udziału kredytów zagrożonych w ogólnej wartości kredytów udzielonych w ramach limitów „kredytówek”. O ile na koniec czerwca 2019 r. wynosił on 7,6%, to na koniec września aż 8,9%. Zaznaczmy, że dzieje się to w czasie koniunktury gospodarczej, rosnących płac, licznych transferów socjalnych.
Trudno powiedzieć z czego to wynika, bo w analogicznym okresie, w kategorii kredytów konsumpcyjnych, podobny wskaźnik wzrósł zaledwie o 0,3% (z 10,8% do 11,1%), a w kategorii kredytów mieszkaniowych pozostał na niezmienionym poziomie (2,4%).
Na rosnące przeterminowane zadłużenie na kartach kredytowych zwraca też uwagę Komisja Nadzoru Finansowego. Według jej raportu, na koniec listopada 2019 r. wartość kredytów przeterminowanych na kartach kredytowych przekroczyła 10%.
Na tendencję wzrostu niespłacanego terminowo zadłużenia „kredytówek” zwracało wcześniej uwagę także Biuro Informacji Kredytowej. Instytucja ta posługuje się Indeksem Jakości Kart Kredytowych, który odzwierciedla liczbę nowych klientów spóźniających się ze spłatą zadłużenia więcej niż 90 dni. Wartość Indeksu przekracza obecnie 4% i ma raczej tendencję wzrostową.
Pomyśl, kup, spłać w terminie
Perspektywa korzystania przez kilka tygodni z pieniędzy banku jest niezwykle kusząca i z pewnością warto z niej skorzystać. Decydując się na zakupy kartą kredytową trzeba mieć jednak świadomość, że po zakończeniu okresu bezodsetkowego przyjdzie dzień spłaty zadłużenia i dług trzeba będzie oddać. Tylko spłata zadłużenia w terminie gwarantuje, że nie poniesie się żadnych kosztów.
Opóźnienie w regulowaniu należności oznacza dodatkowe opłaty, które będą rosły z miesiąca na miesiąca. W skrajnym przypadku dojdzie do egzekucji komorniczej, co wywinduje koszty na niebotyczne poziomy.