Okres świąteczno-noworoczny to okres wyjątkowo trudny dla domowych budżetów. Nie inaczej będzie i w tym roku. Choć okazji do wydatków jest mniej, to wiele rodzin odczuwa skutki ograniczeń w funkcjonownaiu licznych sektorów gospodarki. Jak więc Polacy podchodzą do przedświątecznej gorączki zakupowej? Na to pytanie odpowiada badanie „Świąteczny Portfel Polaków 2020”.
Pandemia koronawirusa odciska swoje piętno na bardzo wielu dziedzinach życia. Ograniczenie możliwości aktywności, spotkań ze znajomymi przekładają się na mniej okazji do wydawania pieniędzy. Sprzyja to oszczędzaniu, ale trzeba pamiętać, że wiele osób straciło już pracę lub obawia się takiej możliwości w najbliższych tygodniach czy miesiącach, więc o realnym wzroście zamożności Polaków trudno mówić. Stąd ostrożne podejście do wydatków, spoglądanie z obawami w przyszłość.
Szału zakupowego nie będzie
40% ankietowanych uznało, że ich sytuacja finansowa pogorszyła się w ostatnich 3 miesiącach, natomiast połowa stwierdziła, że nie odczuwa zmian. Można przypuszczać, że właśnie te dane oraz niepewność co do dalszego rozwoju wydarzeń sprawiły, że 45% ankietowanych przyznało, iż w tym roku wyda przed świętami znacznie mniej niż przed rokiem. Deklarację znacznie wyższych wydatków złożyło jedynie 6% badanych.
O ostrożności w wydawaniu pieniędzy świadczą też odpowiedzi na pytanie o wysokość tegorocznych przedświątecznych wydatków. Blisko 75% ankietowanych zamierza przeznaczyć na ten cel mniej niż 1000 zł, z czego aż 40% chce się zmieścić w kwocie do 500 zł.
Najczęściej kupujemy prezentu dla 4-6 osób wydając na ten cel od 100 do 500 zł. Wyższe wydatki wiążą się na ogół z faktem, że wśród obdarowywanych są dzieci.
Bez świątecznych pożyczek
Przedświąteczne zakupy sfinansujemy na ogół z bieżących dochodów, bo aż 75% ankietowanych przyznało, że nie odkładało pieniędzy z myślą o świętach. Robiło to zaledwie 15% badanych, którym udało się oszczędzić do 500 zł.
Niepewne perspektywy rozwoju gospodarczego sprawiają, że zapomnieliśmy o powiedzeniu zastaw się, a postaw się. Aż 90% pytanych stwierdziło, że nie planuje zaciągania zobowiązań, by sfinansować świąteczne wydatki. Stanie się tak, choć w tym roku tylko nieliczni (13%) spodziewają się okolicznościowych prezentów od pracodawców w postaci premii czy bonów. Aktywni zawodowo ankietowani zatrudnienie w różnej wielkości przedsiębiorstwach przyznali, że raczej nie liczą w tym roku na tego typu wsparcie.
Niechęć do zaciągania zobowiązań potwierdzają też dane z banków. O ile w latach poprzednich wyraźne ożywienie na rynku kredytowym było widoczne już w październiku, o tyle w tym roku ruch rozpoczął się dopiero w listopadzie. Aż 42% zapytań o pożyczki dotyczyło kwot z przedziału 3-5 tys. zł, wyższymi kwotami było zainteresowanych jedynie 20% klientów.
Dodajmy, że według danych Biura Informacji Kredytowej banki udzieliły w tym roku o 30% mniej kredytów niż w roku 2019. Wynika to z utraty zdolności kredytowej przez wiele osób, ale i ze znacznie ostrożniejszego planowania wydatków, odkładania wielu z nich na przyszłość, gdy ustabilizuje się sytuacja gospodarcza lub finansowaniu ich z posiadanych oszczędności, których nie opłaca się trzymać w bankach przy oprocentowaniu maksymalnie 1%, podczas gdy inflacja jest na poziomie ok. 3%.
Trudny rok
Warto też wspomnieć o przywiązaniu do tradycji. Aż 62% respondentów stwierdziło, że nie wyobraża sobie świąt bez spotkań z bliskimi, a 59% bez choinki. Jedynie dla 14% badanych olbrzymie znaczenie mają prezenty.
Przeróżne dane makroekonomiczne, dotyczące finansów przedsiębiorstw i gospodarstw domowych pokazują, że kończący się rok był bardzo trudny pod wieloma względami. Potwierdza to też omawiana ankieta. Połowa respondentów uznała, że 2020 rok był dla nich gorszy pod względem finansowym od roku 2019. Jedynie 14% badanych stwierdziło, że ich sytuacja finansowa się poprawiła.
Pożegnamy więc 2020 r. bez żalu licząc, że 2021 przyniesie nam znacznie więcej powodów do radości, także tej ze stanu naszych finansów.
Badanie „Świąteczny Portfel Polaków” zostało przeprowadzone na zlecenie Związku Banków Polskich przez pracownię Pollster na reprezentatywnej grupie Polaków metodą wywiadów internetowych.