Po serii 11 podwyżek stóp procentowych na październikowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła pozostawić je na dotychczasowym poziomie. To dobra wiadomość dla kredytobiorców – raty kredytów w najbliższym czasie nie wzrosną, ale nie oznacza to pokonania inflacji i końca cyklu podwyżek stóp procentowych.
Coraz wyższe odczyty inflacji skłaniały analityków do prognozowania, że czeka nas kolejna podwyżka stóp procentowych. Wydawało się, że wzrost o 0,25 p.p. jest pewny, choć niektórzy wskazywali, że stopy mogą wzrosnąć jeszcze bardziej, że RPP musi dać wyraźny sygnał rynkowi, że zamierza stanowczo walczyć z inflacją. Tymczasem członkowie Rady zdecydowali, że stopy pozostaną na dotychczasowym poziomie, czyli główna stopa referencyjna nadal wynosi 6,75%, lombardowa 7,25%; depozytowa 6,25%; redyskontowa weksli 6,80%; a dyskontowa weksli 6,85%.
Ostrożne działanie
Z komunikatu po posiedzeniu Rady można wnioskować, że jej członkowie obawiają się, że dalsze podnoszenie stóp procentowych może negatywnie wpłynąć na słabnącą gospodarkę, przyczynić się do wzrostu bezrobocia. Napisano bowiem, że dostępne dane miesięczne, w tym o produkcji przemysłowej, budowlano montażowej i sprzedaży detalicznej sugerują, że w III kw. br. roczna dynamika PKB ponownie się obniżyła. W najbliższych kwartałach prognozowane jest dalsze obniżenie dynamiki PKB, przy czym perspektywy koniunktury obarczone są znaczną niepewnością.
Część ekonomistów wskazuje jednak, że największym zagrożeniem dla przedsiębiorców nie są rosnące stopy procentowe lecz szalejące ceny prądu i gazu, że bez interwencji rządu wielu z nich będzie musiało zamknąć swoje firmy lub znacznie ograniczyć działalność.
Rada oceniła, że dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP oraz spodziewane obniżenie się dynamiki aktywności gospodarczej, w tym na skutek szoków zewnętrznych, przyczynią się do ograniczenia dynamiki popytu w polskiej gospodarce, co będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5%. Analitycy zwrócili uwagę, że we wrześniu RPP mówiła o obniżaniu się inflacji do celu inflacyjnego, co zostało odczytane jako sygnał, że cel inflacyjny może zostać osiągnięty później, niż się wcześniej spodziewano. Prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej przyznał, że faktycznie nastawienie Rady uległo zmianie. Ze względu na skalę i trwałość odziaływania obecnych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, powrót inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo.
Obniżaniu inflacji sprzyjałoby także umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki.
Ulga dla kredytobiorców?
Czy październikowa decyzja RPP oznacza, że kredytobiorcy mogą odetchnąć z ulgą, że raty ich kredytów nie będą już rosły? Niestety nie. Prezes Adam Glapiński podczas konferencji prasowej dało jasno do zrozumienia, że to nie koniec cyklu podwyżek, że nie można wykluczyć kolejnych. RPP postanowiła zrobić przerwę w podnoszeniu stóp w oczekiwaniu na kolejny odczyt inflacji i raport o wzroście gospodarczym.
Na ulgę nie mogą liczyć zwłaszcza posiadacze kredytów walutowych, gdyż rekordowo słaba wobec wszystkich walut złotówka przekłada się na wysokie raty ich zobowiązań. Trudno się spodziewać, by sytuacja odwróciła się w najbliższym czasie, gdyż niepewność na rynkach surowcowych, coraz groźniejsza retoryka wojenna Rosji oznaczają ucieczkę kapitału ku bezpiecznym walutom, głównie dolarowi amerykańskiemu i frankowi szwajcarskiemu.
Pewien wpływ na umocnienie złotówki mogłoby mieć wdrożenie Krajowego Planu Odbudowy i przekazanie przez Unię Europejską pierwszej transzy środków w jego ramach, ale spór polityczny rządu ze Wspólnotą oraz fakt, że dotąd Polska nie złożyła wniosku o wypłatę pieniędzy nie dają jednak na to nadziei.
Dalsze działania będą uzależnione od sytuacji na świecie i kondycji polskiej gospodarki. NBP zapewnia, że będzie podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim w celu ograniczenia ryzyka utrwalenia się podwyższonej inflacji. Nie wykluczone są interwencje na rynku walutowym w celu ograniczenia niezgodnych z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej wahań kursu złotego.