Ustawa o kredycie konsumenckim pozwala kredytobiorcy na wcześniejsze spłacenie zobowiązania i instytucja finansowa nie może go w żaden sposób „karać” za to działanie. Przepisy mówią też, że kredytodawca winien zwrócić kredytobiorcy koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono okres kredytowania. Nie ma wątpliwości, że na pewno dotyczy to ubezpieczenia kredytu. A co z pobraną przez bank prowizją?
Rzecznik Finansów i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygotowały w maju br. stanowisko, w którym wyrażają przekonanie, że w przypadku wcześniejszej spłaty zobowiązania przez kredytobiorcę, instytucje finansowe winny zwracać mu część prowizji pobranej przy udzielaniu kredytu. Banki nie zgadzają się z takim poglądem. Ich zdaniem, prowizja to jednorazowa opłata pobrana przy zawieraniu umowy kredytowej, która stanowi zwrot kosztów związanych z przygotowaniem i udzieleniem kredytu. Skoro pobrano ją jednorazowo przy udzielaniu kredytu, to nie można mówić o zwrocie jej części, jeśli zobowiązanie zostało spłacone wcześniej.
Arbiter swoje…
Większość klientów poprzestaje na takich wyjaśnieniach ze strony banku, w którym wzięli kredyt i na tym postępowanie reklamacyjne się kończy. Jeden z kredytobiorców zakwestionował takie stanowisko banku, w którym wziął kredyt i zwrócił się o rozstrzygnięcie sporu do Arbitra Bankowego (instytucja, której zadaniem jest właśnie wyjaśnianie sporów, rozbieżności zdań na linii bank – klient). Arbiter przychylił się do stanowiska banku. Wyjaśnił, że prowizja to „wynagrodzenie” dla banku za podjęcie wszelkich czynności niezbędnych do rozpatrzenia wniosku klienta i uruchomienia mu kredytu. Wskazał też, że prowizja określana jest jako procent od udzielanego kredytu i nie ma żadnego związku z czasem spłaty zobowiązania. Arbiter zwrócił uwagę, że gdyby prowizję traktować tak, jak ubezpieczenie kredytu, i zwracać jej część, to mogłoby to narazić banki na straty. Doszłoby do tego w sytuacji, gdy zobowiązanie zostałoby spłacone bardzo szybko i kredytodawca zatrzymałby bardzo niewielką kwotę prowizji, która nie pokrywałaby wszelkich kosztów jakie bank poniósł, by przygotować kredyt dla klienta.
… a Rzecznik Finansów swoje
Interpretacja przepisów przedstawiona przez Arbitra Bankowego jest zupełnie odmienna od poglądów Rzecznika Finansowego (instytucja, do której mogą się odwołać klienci wszelkich instytucji finansowych, np. banków, SKOK-ów, firm pożyczkowych, biur usług płatniczych, towarzystw emerytalnych czy ubezpieczeniowych, jeśli postępowanie reklamacyjne z daną instytucją nie przyniosło zadawalających ich rozstrzygnięć). Jego przedstawicielka, w wypowiedzi dla portalu Bankier.pl, wskazała, że Biuro Rzecznika Finansowego zbiera sygnały od niezadowolonych klientów i jeśli skala skarg na odmowę zwrotu części kosztów kredytu jeśli został on spłacony przed terminem będzie znacząca, to Rzecznik przekaże sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, by ten przyjrzał się decyzjom banków i zbadał, czy ich postępowanie nie naruszania zbiorowych interesów konsumentów.