Odpowiedź jest krótka i prosta: bardzo dużo. Z danych dotyczących transakcji bezgotówkowych dokonywanych kartami płatniczymi da się wyczytać bardzo wiele –weekendy spędzamy aktywnie, czy raczej w domu; robimy często niewielkie zakupy, czy też preferujemy wyprawę do supermarketu raz na tydzień; kupujemy markową odzież czy tę z „sieciówek”. Z analizy płatności można się także dowiedzieć, jak często robimy remont, jaki sposób spędzania urlopu czy czasu wolnego preferujemy. Na tej podstawie banki mogą modyfikować swoją ofertę i podsuwać klientom spersonalizowane oferty.
Jako naród raczej rzadko zmieniamy banki czy dostawców usług telekomunikacyjnych, nie szukamy korzystniejszych warunków prowadzenia konta, atrakcyjniejszego kredytu, lepszego abonamentu telefonicznego. Ułatwiamy tym samym instytucjom finansowym czy firmom telekomunikacyjnym stworzenie dokładnego obrazu naszego stylu życia, naszych zainteresowań i upodobań, co ma ogromną wartość przy podejmowaniu działań marketingowych.
Zwyczaje klienta
Badanie zwyczajów zakupowych konkretnego klienta można przeprowadzić w kontekście liczby i wysokości transakcji dokonywanych przez niego; dni tygodnia czy nawet godzin, w które udaje się na zakupy; miejsc, w których spędza weekendy czy urlop. Można wniknąć jeszcze głębiej i przeanalizować kody MCC miejsc, w których dokonywane były płatności.
Mając te wszystkie informacje, banki mogą modyfikować swoją ofertę, dobierać sobie partnerów do różnego rodzaju działań promocyjnych (np. programów lojalnościowych) adresowanych do precyzyjnie określonych grup klientów. Punkty handlowo-usługowe chętnie się do nich przyłączają, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo zwiększenia obrotów skoro oferta będzie skierowana do osób o określonych upodobaniach i preferencjach zakupowych.
Ważny skrót MCC
Skrót MCC pochodzi od angielskich słów merchant category code i odnosi się do czterocyfrowych kodów służących do identyfikacji działalności gospodarczej prowadzonej przez podmiot, w którym jest zainstalowany terminal płatniczy (POS).
Klasyfikacja podmiotów została opracowana wspólnie przez największe organizacje kartowe (m.in. Mastercard, Visa) i precyzyjnie wskazuje konkretną branżę, a niekiedy nawet firmę czy rodzaj transakcji. Przykładowo: 5814 to Pyszne.pl, 5732 – Media Markt, 7011 – hotele, a 6051 – przekazy pieniężne w instytucjach finansowych.
Analizując historię transakcji kartowych swoich klientów, instytucja finansowa potrafi określić, czy płacą oni chętniej w dużych sieciach handlowych (np. Auchan, Carrefour) czy może preferują mniejsze sklepy (np. Żabka, Groszek). Stąd już krok do podjęcia konkretnych działań, np. ustalenia, że z kartą X będzie oferowany moneyback (zwrot części wydatków kartą) w supermarketach, a z „plastikiem” X w mniejszych punktach i ustalenia odpowiednich opłat i prowizji za daną „debetówkę” czy „kredytówkę”.
Możliwości aplikacji mobilnych
Powyższe informacje można też wykorzystać w aplikacji mobilnej. Wiedząc, że dany klient preferuje wizyty w supermarketach, to gdy klient poprosi o wskazanie mu sklepu spożywczego, to apka w pierwszej kolejności podsunie mu adresy dużych placówek, a dopiero nieco niżej tych mniejszych. Niejako przy okazji można pokazać klientowi atrakcyjne promocje czy rabaty w danej okolicy, oczywiście także dopasowane do jego trybu życia, zainteresowań i upodobań.
Korzystanie ze smartfonów z włączoną geolokalizacją dostarcza informacji o trasach spacerów czy przejażdżek rowerowych, miejscu zamieszkania znajomych czy innych formach spędzania wolnego czasu. Łącząc dane dotyczące poruszania się klienta w określonym terenie z informacjami o jego preferencjach zakupowych, można mu w trakcie spaceru przesłać informację o ofercie pobliskiej kawiarni, przed weekendem poinformować go o ciekawych wydarzeniach sportowych czy kulturalnych, zaproponować mu miejsce spotkania ze znajomymi.
Przy tak zaawansowanych możliwościach, wykorzystywanie geolokalizacji do znalezienia najbliższego bankomatu, oddziału banku, czy stacji benzynowej wygląda niemal archaicznie.
Jeśli masz coś do ukrycia…
Pokazaliśmy, że każda płatność „plastikiem” pozostawia ślad, który pozwala udowodnić, że dana osoba była w określonym czasie w konkretnym miejscu. Jeśli mamy więc coś do „ukrycia”, to zdecydowanie należy korzystać z gotówki, pamiętając, by wypłacić ją wcześniej w miejscu „nie budzącym podejrzeń”, bo sięgnięcie po nią z bankomatu też jest odnotowywane w systemie transakcyjnym banku.
Dla pełnego „ukrycia się”, trzeba by jeszcze wyłączyć nie tylko geolokalizację, ale i telefon, by nie można było określić miejsca naszego pobytu na podstawie logowania się urządzenia do stacji bazowych. Oznaczałoby to zupełny brak kontaktu, więc chyba trzeba pogodzić się z faktem, że jesteśmy nieustannie „śledzeni”, że na podstawie miejsc naszego pobytu, dokonywanych zakupów, można się o nas bardzo wiele dowiedzieć.
Na szczęście nie jesteśmy zupełnie bezbronni. Banki wiedzą, że zbyt nachalne wykorzystywanie posiadanej przez nie wiedzy, może wywołać u klientów zniechęcenie, spowodować, że przesyłane informacje będą kasowane bez ich przeczytania. Dlatego starają się zachować umiar, ograniczyć liczbę wysyłanych wiadomości, bo tylko wtedy ich działania mogą być skuteczne.