Każdy wyjazd za granicę stawia nas przed pytaniem, ile waluty danego kraju musimy kupić, by starczyło nam na wydatki. Pojawiają się też obawy o koszty korzystania z bankomatów i przewalutowania transakcji w obcej walucie na złotówki. Rozwiązanie tych wszystkich kłopotów jest proste. Nazywa się karta wielowalutowa. Oferuje ją coraz więcej banków.
Powszechna dostępność paszportów, możliwość podróżowania po Strefie Schengen na podstawie dowodu osobistego i łatwość zaopatrzenia się w walutę obcą sprawiły, że zagraniczne podróże dostępne są praktycznie dla każdego. Także ze względu na rosnące zarobki Polaków. Naturalne jest, że każdy z nas chciałby jak najwięcej wydać na podziwianie lokalnych atrakcji, smakowanie miejscowych smakołyków czy kupno pamiątek, a nie na opłaty bankowe.
Nieprzyjemne koszty
Przyjemność podróżowania psują myśli o konieczności zapłacenia prowizji za wypłaty z zagranicznych bankomatów oraz wysokie koszty związane z przeliczeniem transakcji bezgotówkowych dokonanych w lokalnej walucie na złotówki. W grę wchodzą bowiem nie tylko kwestie wahań kursowych, różnice między kursami kupna i sprzedaży walut stosowane przez banki (tzw. spready, wynoszące nawet 5-10%) i wystawców kart (np. Visa, Mastercard), ale i dodatkowe prowizje pobierane za przewalutowanie transakcji. Wynoszą ona na ogół 2-3% kwoty transakcji.
Warto wiedzieć, że w przypadku kart Visa kwota transakcji przeliczana jest bezpośrednio na złotówki. Nie ma znaczenia czy była dokonana w euro, dolarach, forintach, kunach czy jeszcze innej mniej popularnej walucie. Na dodatek Visa stosuje niskie spready, rzędu 1-1,5%.
Natomiast transakcje kartą Mastercard przeliczane są dwuetapowo. Najpierw z lokalnej waluty na euro, a dopiero potem na złotówki. W przypadki transakcji w euro Mastercard nie stosuje żadnych przeliczeń i nie pobiera opłat. Nalicza je jedynie bank, wystawca karty.
Oczywiście można wybrać płatności gotówkowe i zaopatrzyć się w kantorze walutowym przed wyjazdem w pewną ilość waluty kraju, do którego się wybieramy. Pojawia się jednak pytanie ile kupić euro, koron czeskich, chorwackich kun? Przecież nie sposób przewidzieć kosztów każdego posiłku, każdych zakupów, każdej pamiątki. Kupimy za mało – po kilku dniach będziemy musieli oszczędzać, ograniczać wydatki. Kupimy za dużo – po powrocie trzeba będzie odsprzedać niewykorzystaną walutę. Tymczasem kantory walutowe nie przyjmują monet, bywa, że stawiają też ograniczenia co do kupowanych nominałów. No i stosują też dużo niższe kursy kupna od kursów sprzedaży.
Do tego dochodzi jeszcze stres związany z noszeniem przy sobie lub pozostawianiem w pokoju, dużych kwot.
Możliwe rozwiązania – pakiet wypłat z bankomatów
Koszty związane z wypłatami z zagranicznych bankomatów można ograniczyć korzystając z opłat pakietowych. Wprowadza je coraz więcej banków. Zasada jest bardzo prosta Za określoną kwotę - na ogół 5–10 zł - można „kupić” prawo nieograniczonego korzystania z zagranicznych bankomatów przez kilka dni, na ogół 10-15. Zważywszy na fakt, że opłata za pojedynczą wypłatę określana jest na ogół jako procent wypłacanej kwoty, z zastrzeżeniem „nie mniej niż x zł” (na ogół 5-10 zł), to oferta jest atrakcyjna. Tym bardziej, że przebywając za granicą dłużej, można online „zamówić” taki pakiet na kolejny okres.
Możliwe rozwiązania – karta wielowalutowa
Karta wielowalutowa to z kolei sposób na ograniczenie kosztów transakcji bezgotówkowych. Do tego, by były one naprawdę minimalne, trzeba korzystać z usług banku oferującego darmowe konta walutowe oraz własny internetowy kantor walutowy z atrakcyjnymi kursami walut.
Karta wielowalutowa nie jest rozwiązaniem zupełnie nowym. Znana jest od kilku lat, ale dopiero od niedawna nie ma konieczności „ręcznego” podpinania karty płatniczej do konkretnego konta w walucie (przekraczając granicę) czy w złotówkach (wracając do Polski). Najnowsze karty same „rozpoznają” w jakiej walucie jest dokonywana transakcja i pobierają z konkretnego konta odpowiednią kwotę. Gdy nie ma na nim dostatecznej ilości środków, transakcja realizowana jest z konta złotówkowego i wówczas pojawiają się wszystkie związane z tym koszty.
Największy „kłopot”, to posiadanie rachunku prowadzonego w danej walucie. W przypadku euro, funta brytyjskiego czy dolara amerykańskiego nie jest to żadnym problemem. Nieco gorzej jest z frankiem szwajcarskim, bo nie wszystkie banki prowadzą rachunki walutowe w tej walucie. Niestety trudno spotkać banki oferujące rachunki w walutach krajów, do których często wyjeżdżamy na wakacje – chorwackich kunach, węgierskich forintach czy czeskich koronach. W zasadzie tylko w przypadku tej ostatniej waluty jest to możliwe.
Szybkie transakcje walutowe
Do efektywnego korzystania z karty wielowalutowej konieczne jest, by bank, w którym korzystamy z takiej karty i założyliśmy rachunki walutowe, oferował także kantor walutowy online, w którym w każdej chwili, z każdego miejsca, możemy kupić/sprzedać walutę po atrakcyjnym kursie. W większości przypadków, bankowe kantory walutowe oferują kursy zbliżone do kursów niezależnych kantorów internetowych, a niekiedy nawet atrakcyjniejsze. Nie ma najmniejszych problemów z kupnem, ale i sprzedażą, nawet najmniejszej ilości waluty.
Nie bez znaczenia jest też szybkość dokonywania operacji (kilkanaście sekund) oraz fakt, że pieniądze są cały czas na jednym z rachunków ich właściciela, nie są transferowane na konto podmiotu prowadzącego niezależny kantor internetowy. Eliminuje to niebezpieczeństwo utraty środków w wyniku działań przestępczych.
Kuszenie klienta
Banki dbają o to, by ich oferta kart wielowalutowych była atrakcyjna dla klientów. Przejawia się to we wspomnianej już ofercie bezpłatnych kont walutowych oraz prowadzeniu własnych kantorów internetowych. Do tego dochodzą różne działania marketingowe (np. programy poleceń kantoru walutowego, w których można zdobyć kilkadziesiąt złotych za pozyskanie nowego klienta), czy wyposażanie kart wielowalutowych w różne dodatki (np. ubezpieczenie dokonywanych nią transakcji, ubezpieczenia turystyczne – nie tylko właściciela karty, ale i podróżujących z nim osób oraz ich bagaży).
Pojawia się też wiele przydatnych funkcjonalności dostępnych z poziomu bankowości elektronicznej, np. możliwość samodzielnego modyfikowania limitów transakcyjnych, opcja czasowego blokowania karty i inne.
Czas więc zapomnieć o starych przyzwyczajeniach, kupowaniu walut w kantorach stacjonarnych. Takie rozwiązanie ma w zasadzie sens tylko przy krótkich wyjazdach, gdy dokładnie wiemy ile potrzebujemy waluty i noszenie tej kwoty przy sobie nie będzie się wiązało z obawami o bezpieczeństwo.