„Kredyt balonowy”, „rata balonowa”, to sformułowania, które można usłyszeć w najbardziej renomowanych bankach. Nie mają one nic wspólnego z próbą oszustwa czy naciągania klientów. To popularne określenia związane z jednym z rodzajów kredytu. Przyjrzyjmy się bliżej temu rozwiązaniu, które jest szczególnie popularne przy zakupie na kredyt samochodu.
Wybór samochodu to duże „wyzwanie”. Trzeba dopasować kupowany pojazd nie tylko do własnych upodobań i potrzeb, ale także uwzględnić własne możliwości finansowe. Rację mają ci, którzy mówią, że kupić samochód jest łatwo, że znacznie trudniej go utrzymać, biorąc pod uwagę koszty paliwa, usług serwisowych i ubezpieczenia. Decydując się na zakup samochodu na kredyt, dobrze jest więc poszukać formy finansowania, która nie będzie generowała wysokich kosztów. Chodzi nie tylko o koszty „bezpośrednie” (np. opłata przygotowawcza, prowizja bankowa, odsetki), ale i „pośrednie” związane z cesją polisy ubezpieczeniowej, koniecznością dokonywania zmian w dokumentach pojazdu, itp.
Mądry wybór
Możliwości zdobycia pieniędzy na zakup wymarzonego samochodu jest bardzo wiele. Kredytów samochodowych chętnie udzielają wszelkie instytucje finansowe, bo ich zabezpieczeniem jest sam pojazd. W razie braku spłaty zobowiązania, pożyczkodawca łatwo może odzyskać pieniądze, przejmując samochód i wystawiając go na licytację.
Walcząc o klienta, koncerny motoryzacyjne powołały własne banki, które specjalizują się w finansowaniu zakupów pojazdów danej marki. To też ma wpływ na ocenę ryzyka kredytowego, gdyż bank „własny” ma pełną wiedzę na temat „mocnych” i „słabych” stron pojazdów, zna specyfikę klientów, którzy kupują daną markę.
Banki własne, np. Toyoty, Volkswagena czy Fiata, finansują nie tylko kupno samochodu, ale także pakiety serwisowe, zajmują się ubezpieczaniem pojazdów, oferują bezpłatne akcesoria. Dbają o zadowolenie klientów i budowanie z nimi długoletnich relacji.
Klienci cenią sobie takie rozwiązania, bo dają one możliwość załatwienia dosłownie wszystkich spraw związanych z zakupem samochodu w jednym miejscu, bez tracenia cennego czasu na załatwianie formalności w różnych firmach. Dlatego wielu klientów jest wiernych wybranej marce przez wiele lat. Według analiz, 70 proc. klientów banków „własnych” danej marki, kupując kolejny samochód wybiera tą samą markę.
Jaki kredyt?
Po pytaniu „gdzie szukać kredytu?”, od razu rodzą się następne – na jaki okres zaciągnąć dług, z ratami stałymi czy malejącymi, czy warto skorzystać z oferty w stylu „3 x 33%” lub „pół na pół”.
Nie ma prostych i łatwych odpowiedzi na tak postawione pytania. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Przykładowo, jeśli ktoś ma „zablokowane” pieniądze mające być częścią wkładu własnego na kupowany samochód, w produkcie inwestycyjnym, który może mu przynieść znaczny zysk, to nie warto go przerywać, bo zarobione w ten sposób pieniądze mogą się przydać na odsetki od kredytu. Tym bardziej, jeśli kredyt jest w wersji „3 x 33%” lub „pół na pół”, a jedynym kosztem kredytowym jest prowizja bankowa określona jako procent pożyczonej kwoty.
Myśląc o okresie kredytowania, trzeba przestrzegać zasady, by był on zbliżony do przewidywanego okresu użytkowania pojazdu. Oczywiście można wziąć kredyt na dłuższy okres, by raty miesięczne były niższe, i nadpłacać je jak tylko będzie okazja, by tym samym zmniejszyć wysokość kwoty, którą sumarycznie oddamy do banku. Decydowanie się na taki krok tylko dlatego, że raty będą niższe, ale bez możliwości spłaty całego kredytu przed momentem sprzedaży samochodu, jest niewłaściwe. „Zabezpieczenie” kredytu ustanowione na pojeździe przez bank, może utrudnić, czy wręcz uniemożliwić sprzedaż samochodu.
A może "rata balonowa”?
Kredyt „tradycyjny”, to taki, który ma na ogół wpłatę własną kredytobiorcy, raty miesięczne i po jego spłacie użytkownik auta staje się jego pełnoprawnym właścicielem.
W kredycie „balonowym”, oferowanym głównie przez banki własne marek samochodowych, najważniejsze są obniżenie kosztów i jak najniższe raty miesięczne. Kredyty tego typu udzielane są na ogół na 3-5 lat. Po tym okresie użytkownik auta decyduje, co zrobi – odda auto dealerowi, u którego kupił pojazd i „kupi” na podobnych zasadach samochód, który będzie odpowiadał jego aktualnym potrzebom, możliwościom finansowym i aspiracjom, albo zdecyduje się na dalsze użytkowanie obecnego pojazdu, a pozostałą jeszcze do spłaty kwotę rozłoży na dogodne raty, albo też zapłaci od razu całą kwotę ostatniej raty, tzw. „balonowej” i stanie się pełnoprawnym właścicielem auta.
Warto wiedzieć, że wysokość „raty balonowej” na ogół jest tak skalkulowana, by osoba decydująca się na przekazanie auta dealerowi miała środki na jej pokrycie oraz uiszczenie wkładu własnego na nowy pojazd. Dodatkowy „bonus” od kredytodawcy, to zachowanie wysokości dotychczasowej raty. Tym samym, płacąc co miesiąc ratę w tej samej wysokości, można stopniowo przesiadać się do samochodów z coraz wyższej półki, nowocześniejszych i lepiej wyposażonych. Niestety nikt nie zagwarantuje podobnego poziomu innych kosztów, np. wysokości ubezpieczenia, kosztów paliwa.
„Kredyt balonowy” nie jest dobrym rozwiązaniem dla osób, które mają silnie rozwiniętą potrzebę bycia właścicielem. Ta forma kredytowania jest dla tych, którym wystarczy, że są użytkownikami samochodu zaspokającego ich potrzeby.