Kto sprawdza autentyczność banknotów, sortuje je w paczki po 100 szt., które możemy otrzymać w banku, wypłacając większą kwotę? Współcześnie robią to maszyny, a sortownie pieniędzy przypominają w pełni zautomatyzowane linie produkcyjne.
Przed laty sortowaniem banknotów zajmowali się pracownicy wydzielonych komórek istniejących w niemal każdym oddziale banku. Zatrudniano w nich ludzi o zdolnościach manualnych, spostrzegawczych, potrafiących pracować w maksymalnym skupieniu przez długie godziny i przede wszystkim o nieposzlakowanej opinii. Sortownie przypominały gabinety luster, by przełożeni mogli obserwować każdy ruch pracownika, by nikogo nie kusiło uszczknąć coś dla siebie z przeliczanych sum. Było one ogromne, bo trzeba pamiętać, że przed laty nie istniał praktycznie obrót bezgotówkowy - pensje wypłacano w gotówce, tak też regulowano wszelkie płatności w sklepach.
„Hurtownie” gotówki
W miarę upowszechniania się indywidualnych kont bankowych, pojawiania się kolejnych form płatności bezgotówkowych, spadała rola sortowni istniejących w oddziałach. Zaczęto je likwidować i tworzyć struktury regionalne zasilające w gotówkę oddziały bankowe na określonym terenie. Można powiedzieć, że owe centra, to swoiste „hurtownie”, w których oddziały (czyli „sklepy”) zaopatrują się w gotówkę. Zasady transportu gotówki, terminy dostaw i ich zamawiania, regulują specjalne umowy.
Każdy z oddziałów ma określone limity gotówki, którą może posiadać w swoim skarbcu. Nadwyżki powinien przekazywać właśnie do takiej regionalnej „hurtowni”. Tam też zamawia dostawę gotówki, gdy klient zgłosi chęć pobrania znacznej kwoty.
Taki sposób gospodarowania pieniędzmi optymalizuje bezpieczeństwo, ale stwarza ryzyko, że w oddziale zabraknie gotówki. Może się przecież zdarzyć, że pewnego dnia wpłaty będą nieliczne i na niewielkie kwoty, a wypłat będzie wiele i to na maksymalne, dopuszczalne bez zgłaszania, kwoty. Aby nie dopuścić do braku gotówki, kierownik kas na bieżąco monitoruje zapas gotówki w oddziałowym skarbcu i w razie potrzeby może zamówić dostawę gotówki w „trybie awaryjnym”. Taka usługa jest na ogół dodatkowo płatna.
„Przetwarzanie” banknotów
Do sortowni regionalnych trafiają pieniądze z oddziałów bankowych i urządzeń samoobsługowych. Tutaj są weryfikowane pod kątem autentyczności, sortowane wg stopnia zniszczenia, pakowane w paczki po 100 szt. i wysyłane do oddziałów bankowych, sklepów, bankomatów itp.
Urządzenia stosowane w sortowniach potrafią nie tylko rozpoznawać nominały i falsyfikaty czy policzyć włożone do nich góry banknotów. Potrafią także wykryć wszelkie zanieczyszczenia (brud, napisy, taśmy klejące itp.) i ubytki sprawdzanych banknotów. Mało tego, samodzielnie odrzucają egzemplarze, które ze względu na stopień zniszczenia powinny być wycofane z obiegu, a pozostałe segregują na kilka grup według kryterium jakości. To właśnie dlatego bankomaty wypłacają pieniądze dobrej „jakości”, niemal niezniszczone, a w okienku kasowym otrzymamy banknoty nieco bardziej podniszczone.
Stosując urządzenia sortujące, jeden pracownik może podczas jednej zmiany wykonać pracę sześciu osób zatrudnionych na dwie zmiany. Duże urządzenia sortujące potrafią „przetworzyć” nawet dwa tysiące banknotów w minutę! Robią to na dodatek dokładniej (wysoka poprawność przeliczeń) i precyzyjniej (powtarzalna liczba banknotów odrzuconych ze względu na zastrzeżenia do ich jakości lub autentyczności) niż ludzie.