W tym poradniku nie będziemy namawiali do rezygnacji z przyjemności czy podejmowania dodatkowej pracy. Przedstawimy za to proste rady, z których może skorzystać dosłownie każdy, by zmniejszyć wydatki swego gospodarstwa domowego i/lub zwiększyć dochody. Może będą one inspiracją do innych działań tego typu.
Każdy z nas na co dzień ćwiczy planowanie i zarządzanie domowym budżetem. Niezależnie od poziomu dochodów, jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej. Nawet osoby zarabiające powyżej średniej krajowej miewają kłopoty ze zbilansowaniem dochodów i wydatków. Bywa i tak, że osoby z niskimi zarobkami, dzięki swej zaradności, potrafią nieco odłożyć na konkretny cel lub po prostu na „czarną godzinę”.
Poniżej pokażemy kilka prostych działań, które nie wymagają specjalnego wysiłku, a mogą sprawić, że wydatki będą mniejsze, zaś dochody nieco większe.
Rozsądek podczas zakupów
Przeróżne badania wskazują, że wydatki na żywność stanowią olbrzymią część wydatków wielu polskich rodzin. Nie zachęcamy do ograniczenia ilości spożywanych pokarmów czy wybierania tylko najtańszych produktów. Zwracamy za to uwagę, że rozsądne zakupy pozwolą wydawać nieco mniej.
Przede wszystkim do supermarketów należy iść z listą zakupów i konsekwentnie się jej trzymać, unikając wszelkich towarów „impulsowych”. Dziś batonik przy kasie za 2 zł, następnym razem guma za 3 zł i w rezultacie, zwłaszcza, gdy zakupy robimy z dziećmi, w skali miesiąca takie wydatki mogą pochłonąć kilkadziesiąt złotych!
Z zachęt w stylu „3 w cenie 2”, albo „Kup 4 i zapłać mniej”, którymi kuszą zwłaszcza dyskonty spożywcze, warto korzystać tylko wtedy, gdy mamy absolutną pewność, że spożyjemy promowane produkty przed upływem terminu ich ważności. W przeciwnym wypadku oszczędność przy zakupie, przerodzi się ostatecznie w stratę, bo trzeba będzie wyrzucić przeterminowaną żywność.
Osobna kwestia to kupowanie produktów w dużych opakowaniach. Logika podpowiada, że taki zakup powinien być korzystny, że im większy słoik, torebka itp., to cena jednostkowa ich zawartości powinna być tańsza. Niestety nie zawsze tak jest. Bywa, że, przykładowo, 2 słoiki majonezu po 0,3 litra kosztują mniej, niż jeden słoik o pojemności 0,6 litra.
Zmień dostawcę
Kolejną istotną pozycję w domowych budżetach Polaków stanowią wydatki na media – prąd, gaz, abonamenty za telefon, internet czy telewizję. I znów nie trzeba z niczego rezygnować, by płacić mniej.
W przypadku prądu czy gazu można spróbować zmienić dostawcę. Jako nowy klient otrzymamy na ogół promocyjne stawki i gwarancję ich niezmienności przez pewien czas. Od razu trzeba sprawdzić, co się stanie po tym okresie, czy „standardowe” stawki nie będą z nawiązką rekompensowały firmie „strat”, jakie poniosła dając nam rabat na wstępie. A gdy minie okres umowy, można pomyśleć ponownie o zmianie dostawcy.
Korzystaj z tego, co używasz
Podobną zasadę można też stosować w przypadku firm telekomunikacyjnych, dostawców płatnej telewizji czy internetu. Często korzystamy z nich z przyzwyczajenia, nie zaprzątamy sobie głowy poszukiwaniem lepszej oferty (tańszej, bardziej dopasowanej do naszych potrzeb). Tymczasem nierzadko samo złożenie wypowiedzenia sprawia, że obecny dostawca proponuje specjalne warunki cenowe. Warto z nich skorzystać, ale nie należy dać się skusić na rozszerzenie zakresu usługi (dodatkowe kanały, większa „paczka” internetu), bo po okresie promocji trzeba będzie płacić wyższy abonament i nie będzie już możliwości powrotu do niższej kwoty. Inna kwestia, czy na pewno będziemy mieli czas, by oglądać te dodatkowe kanały, czy więcej internetu jest nam naprawdę potrzebne.
Kwestię „promocyjnego” i „standardowego” abonamentu trzeba też przeanalizować przy rozważaniu zmiany operatora telefonicznego. Często decydujemy się na ten krok, bo jako nowy klient możemy otrzymać telefon za niewielką dopłatą czy wręcz za złotówkę. Czy nie taniej będzie jednak kupić urządzenie w sklepie i pozostać przy obecnym, korzystnym cenowo abonamencie? Owszem, w tej wersji trzeba wydać konkretną kwotę na aparat, ale może to być korzystniejsze niż płacenie wyższego abonamentu przez cały okres nowej umowy, a także później.
Konsolidacja zobowiązań
Dla wielu rodzin istotną część wydatków stanowią też koszty obsługi zaciągniętych przed laty kredytów. Warto od czasu do czasu sprawdzić, czy starego kredytu nie można zmienić na nowy, w innym banku. Zmiany na rynku finansowym, polityka marketingowa banków sprawiają, że często można otrzymać dużo korzystniejsze warunki.
Taki manewr szczególnie polecamy osobom, które mają kilka kredytów w różnych bankach, muszą myśleć o terminach ich spłaty, dbać o zapewnienie środków na spłatę kolejnych rat. Lepiej więc zaciągnąć kredyt konsolidacyjny w jednym miejscu, który pokryje wcześniejsze długi i pozwoli na spokojne regulowanie tylko jednej raty.
Jak by tu coś dorobić…
Najwyższy czas przejść do pokazania sposobów na zwiększenie swoich dochodów. Paradoksalnie, mogą temu sprzyjać… zakupy. Wystarczy tylko posługiwać się odpowiednią kartą płatniczą i płacić nią w sklepach, które uczestniczą w programach lojalnościowych banku (wówczas otrzymujemy określony rabat lub zwrot części wydatków) lub organizacji płatniczej (Visa i Mastercard mają własne akcje specjalne. Program Visa Oferty wiąże się z rabatami, a Mastercard Priceless Specials ze zbieraniem punktów, które wymienia się na nagrody z katalogu). Często organizowane są też promocje, w których specjalne bonusy przyznawane są za dokonanie płatności w określony sposób, np. Blikiem, Google Pay czy Apple Pay.
Jak już jesteśmy przy premiach, to podpowiadamy, że niemal każdy bank przygotowuje akcje specjalne, w których nagradza nowych klientów za otwarcie konta czy sięgnięcie po kartę kredytową. W zależności od stopnia skomplikowania działań, które należy wykonać, premie wahają się od 100 zł nawet do 500 zł. Po zgarnięciu premii można zrezygnować ze współpracy z danym bankiem i rozejrzeć się za inną promocją.
Pomnożyć zyski
Skoro już udało się zmniejszyć wydatki i na dodatek nieco zarobić dzięki produktom bankowym, to może warto pomyśleć o pomnożeniu zysków… Tu pojawia się problem, które konto oszczędnościowe lub lokatę wybrać. Na pewno nie należy spoglądać w kierunku produktów ze standardowym oprocentowaniem, które po prostu nie ochroni naszych pieniędzy przed inflacja, nie mówiąc już o realnych zyskach. Trzeba przejrzeć oferty promocyjne, którymi kuszą banki. Większość z nich adresowana jest do „nowych klientów” (czyli osób, które nie współpracowały z daną instytucją w określonym czasie) lub dotyczy „nowych środków” (czyli nadwyżki ponad saldo na rachunkach w danym banku w określonym dniu). Przymierzając się do produktu depozytowego należy sprawdzić, czy skorzystanie z niego wymaga założenia konta osobistego. Na ogół tak, ale od tej reguły zdarzają się wyjątki.
Okazje czekają
Zaproponowane działania na ograniczenie wydatków i pozyskanie nowych środków nie wymagają wysiłku. Wystarczy nieco zmienić swoje nawyki zakupowe, zadbać o dyscyplinę i zracjonalizowanie wydatków, by stan konta nie topniał za szybko. Z kolei mądre korzystanie z różnych instrumentów płatniczych (karty płatnicze, płatności mobilne) czy promocji bankowych, pozwoli nieco zarobić. Zdobyte tymi sposobami środki można zacząć pomnażać.
Wiele osób przekonało się, że im więcej okazji na oszczędności czy zyski się wykorzystuje, tym więcej się ich dostrzega i rośnie chęć, by z nich skorzystać. Na dodatek zmienia się charakter – człowiek staje się bardziej zdyscyplinowany, obowiązkowy, mniej podatny na sugestie, bardziej otwarty na nowe doświadczenia.